wtorek, 29 stycznia 2013

ZAYN

-Mamo jak poznałaś się z tatą? - pytała wasza młodsza córka.-Oj kochanie, opowiadałam Ci to już setki razy - odpowiedziałaś.-tak, ale to jest piękna historia, opowiedz jeszcze raz.. - nalegała- no dobrze -zgodziłaś się.Dawno temu jak jeszcze byłam piękną i młodą kobietka..-Ale kochanie! ty nadal taka jesteś :) piękna i młooda :) - przerwał ci Zayn.-Dobra, nie wygłupiaj się wariacie.Tak więc szukałam wtedy pracy by się utrzymać, z tego względu, że sytuacja finansowa moich rodziców była trudna, poszłam do jednej wytwórni płytowej aby zapytać się czy mogę pracować tam jako asystentka..niestety mieli już pełny zestaw pracowników i dla mnie nie było już miejsca. Ten dzień był dla mnie koszmarem. Odwiedziłam jeszcze dwie inne placówki, ale tam też nie miałam szansy pracować. Usiadłam na ławce pod  jakimś ogromnym apartamentem, by się jakoś uspokoić, zaczął padać deszcz, ulewa totalna, a ja kilkanaście kilometrów od domu. W tedy z tego wielkiego apartamentu wyszedł przystojny mężczyzna..-to był tatuś prawda? - zapytała córka-tak kochanie to był tatuś - odpowiedziałaś, owijając rękę o szyję swojego męża.A więc podszedł do mnie :-nie jest ci przypadkiem mokro? -zapytał krzycząc.bo krople deszczu jakie leciały wydawały bardzo duży hałas-Troche jest, przepraszam ty tu mieszkasz? przeszkadzam ci siedząc tutaj? już się zmywam - wstałam by odejść ale tatuś zatrzymał mnie łapiąc za rękę.-Nie no co ty. Właściwie przyszedłem, żeby zapytać czy nie chcesz wejść i się osuszyć, chodź - po raz kolejny złapał mnie za rękę i zaprowadzić do środka. Apartament robił naprawdę mega wrażenie.. mój dom chował się w porównaniu do tamtego. Chłopak dał mi ręcznik i męskie ciuchy, raczej były to jego ciuchy.. biała koszulka i krótkie spodenki, do tego ogromne skarpetki , które nie ukrywam były ciepłe i przyjemne.- Co się stało, że siedziałaś tam na zewnątrz i płakałaś w deszczu? -zapytał mnie- Wiesz to naprawdę nie jest ważne, nie chcę Cię zamęczać moimi problemami i głupimi niepowodzeniami.. - odpowiedziałam mu- Mów, chętnie wysłucham, naprawdę - uśmiechnął się, a ja zobaczyłam ten piękny blask w jego oczach. Skoro tak bardzo chciał byś mu opowiedziała ten beznadziejny dzień to, to zrobiłaś. - Mówisz, że chcesz pracować jako asystentka w studiu nagraniowym, tak? - zapytał mnie z dziwnie podejrzanym uśmiechem na twarzy.- No tak, chciałabym, ale to chyba niemożliwe.- wszystko jest możliwe mala, trzeba tylko się postarać.. albo mieć wtyki.Na te słowa nie odpowiedziałam mu nic, tylko się uśmiechnęłam i popiłam czekoladę, którą przyrządził Zayn. Przez moment przystanelismy  w milczeniu, wpatrując się w iskrzący płomień w kominku.- aa, jeszcze prosiłbym Cię o numer telefonu - odezwał się jako pierwszy- a mogę wiedzieć po co? - spojrzałam na niego.. -oj.. po prostu daj - wykręcił się od odpowiedzi. Jak chciał to podałam a on zapisał u siebie w telefonie. Stwierdzilam, że muszę już iść do domu, nie chciałam sie narzucać Zaynowi. -Puszczę się tylko wtedy, jeśli dasz się odprowadzić - powiedział stanowczo, torując mi drogę.- będzie mi bardzo miło, jeśli będziesz towarzyszył mi w drodze powrotnej. - powiedziałam to do  niego tak szarmancko. Zaraz po tym jak przebrałam się w już suche ciuchy, wyszliśmy z apartamentu chłopaka. Dojście do domu zajęło nam prawie 2 razy tyle czasu niż normalnie dochodziłam sama, ale to tylko dlatego, że bardzo dobrze nam się rozmawiało..a tatuś wybierał najdłuższe uliczki miasta. Dotarliśmy. Wtedy był czas na pożegnanie.-Nie lubię pożegnań - powiedzieliśmy oboje w tym samym czasie, stojąc na przeciwko siebie.. blisko siebie-dobrze się bawiłem z tobą- powiedział- też się z tobą dobrze bawiłam - brzmiało to banalnie, ale w tamtym momencie nie mogłam z siebie wydusić nic innego. - mam nadzieję, ze może się kiedyś przypadkiem jeszcze spotkamy.-Oj na na pewno - powiedział i szybko dodał - dobranoc - dając mi całusa w policzek i tuląc się do mnie-Dobranoc Zayn - odparłam cicho pozostawiając wzrok na jego oczach.Odeszłam w stronę drzwi, a on ruszył w stronę domu.
córka: spotkaliście się później?Zayn: słuchaj to się dowiesz.
Na drugi dzień nie mogłam nie myśleć o Zaynie, a on o mnie.. wczorajszy wieczór wpędził nas w zawrót głowy.. Kolejnego dnia dostałam telefon z jednego studia nagraniowego z propozycją pracowania tam jako asystentka.. 'tak nagle? ni stąd ni z owąd?' - pomyślałam, ale przyjęłam propozycję Na drugi dzień miałam przyjść pod dany adres, na rozmowę. Zastanawiałam się tylko czy to nie przypadkiem sprawa Zayna. Brałam to pod uwagę ale nie mogłam być na 00% pewna bo kilka tygodni temu wysłałam też swoje CV do różnych studiów nagraniowych. Okey. Dzień wizyty w mojej nowej pracy, wyszykowana byłam już od godziny. Pora na wyjście. Po drodze cały czas zastanawiałam się czy to możliwe by Zayn zrobił to dla mnie.. w sumie to byłoby bardzo miłe.. w tamtej chwili stałam pod ogromnym budynkiem, myślałam, że to nie tu, spojrzałam na kartkę, którą miałam przed sobą, myliłam sie, kartka podawała dokładnie ten sam adres przy, którym się znajdowałam. Weszłam do środka, wnętrze? cudowne. Nie bardzo wiedziałam, gdzie mam iść dalej, zapytałam się przypadkowego chłopaka, który właśnie stał przed maszyna z napojami.- cześć, przepraszam, wiesz może, gdzie moge zglosić się do szefa tego całego studia - zapytałam. Chłopak odwrócił się,  a ja oniemiałam. Tym człowiekiem był mój mąż, a wasz tatuś. Uśmiechnął się lekko swoim zajebistym uśmiechem, które pociągało jak cholera.-Myślę, że ja Ci mogę pomóc - patrzył na mnie dalej, chyba chciał zobaczyć moją reakcję.-hah, Zayn? co ty tu robisz? - zapytałam trochę zszokowana ale mówiłam też przez lekki ubaw.- Pracuję? Mam nadzieję, ze nie zapomnialaś o tym, że jestem jednym z członków 1D i czasem przychodzę tu z nimi nagrywać - mówil z tym jego uśmiechem na twarzy.- No wiem, wiem.. czyli - w jednej chwili wszystko zaczęło mi sie układać w całość- to ty mi załatwiłeś tę pracę?- nie ma za co! w zamian za to wystarczy zaproszenie na kawę i buziak. - chłopak skierował palec wskazujący na  policzek i nie miałam wyboru musiałam to zrobić, ale zrobiłam to z wielka przyjemnością.- No to skoro tak nalegasz na tę kawę to może o 18:00 ? - Tylko.. ja jeszcze nie wiem o której kończę.. bo wiesz właśnie idę na spotkanie z szefem..- Spoko. Później niż o 18.00 nie skończył.. Tutaj każdy do tej pracuje.. Więc umówieni? czekam przed studiem.- No okej. To co? idziemy? - zapytałam chłopaka, który miał mnie zaprowadzić do celu. Uśmiechnął się do mnie i podparł rękę o bok tak bym mogła go złapać. Szliśmy wtedy jak stare małżeństwo. Przed spotkaniem trochę się denerwowałam, ale Zayn mnie uspokajał mówiąc, że na pewno wszystko będzie dobrze. Tak było, Toj nowy szef był wobec mnie bardzo uprzejmy i miły, już nie mogłam się tego by poznać nowych ludzi w firmie. Szef jak i Zayn zapewniali mnie, że każdy jest tutaj tak samo uprzejmy jak oni sami. Skoro tak, to już kochałam tych ludzi. Dzień w firmie minął mi bardzo szybko i okey, nawet za dużo sie nie napracowałam bo ludzie z branży co chwilę mnie zagadywali, na prośbę szefa, to mialo być po to bym odnalazła sie tam. Wiedziałam, że to dzięki Zaynowi mam to wszystko. Byłam mu tak bardzo wdzięczna. Nadszedł koniec mojego pierwszego dnia, a zarazem początek randki z tatą. Odłożyłam potrzebne klucze i indentyfikatory z firmy na miejsce i poszlam przed studio, gdzie czekał z uśmiechem Zayn z kwiatami w ręku.-Cześć ! a te kwiaty? Kiedy, ty je kupiłeś? - przecież cały dzień byl w studio.-Nie kupiłem ich. Tak na serio to wziąłem z pokoju nagraniowego, leżały jako ozdoba.- hahaha, wariat - powiedziałam z bananem na twarzy do Zayna patrząc mu prosto w oczy, które zwalały z nóg. - to co do Lusi? - tak nazywała się kawiarnia w której robili najlepsze kawy w mieście.- Do Lusi ! - krzyknął Malik z ruchem jakby chciał zasalutować. ruszyliśmy.po drodze trochę pogadaliśmy, nie były to rozmowy na wysokim poziomie, bo rozmów o nieudanych przygodach seksualnych i dziwnych opowiadaniach Zayna z jego snów nie można bylo zaliczyć do rozmów na poziomie, ale takie lubiłam najbardziej, przynajmniej mogłam się pośmiać..Po drodze tato złapał mnie za rękę, zrobił to bardzo odważnie bo bez żadnych zahamowań, ale cóż nie sprzeciwiłam się temu, samą mnie do niego ciągło. Po parunastu minutach miłego spaceru, dotarliśmy do kawiarnii, zamówiliśmy kawę i przeszliśmy do rozmowy.- to co zrobiłeś podczas spaceru.. - zaczęłam rozmowę- tak wiem.. to było.. nie na miejscu, prawda? wybacz - powiedział trochę skrępowany.-Czekaj! daj mi dokończyć Zayn. To co zrobiłeś podczas spaceru, było bardzo miłe - po tych słowach Zayn się uśmiechnął i rozluźnił, a ja dokańczałam, ale czy to oznacza, że jestesmy razem?- Zayn spojrzał na mnie, chwilę milcząc zawarł głos.- to czy jesteśmy razem zależy od Ciebie. Ja tego chcę.Jeżeli ty też to pewnie, jeżeli wolałabyś poczekać to poczekam, dam ci czas. Wszytko ma swój czas skarbie - na mojej twarzy pojawił się uśmiech.- Chcę tego, sądzę, że dobrze się dogadujemy, a to jest ważne i mogłoby coś z tego wyjść.- Cieszę się, ze to powiedziałaś - podniósł się z krzesełka i przeciągając się przez stół pocałował mnie w usta. Przerwała nam kelnerka, która właśnie podała nam zamówioną wcześniej kawę. z lekkim zawstydzeniem oderwaliśmy się od siebie z uśmiechem i rumieńcami na twarzy, tedy już wiadome było, ze ja i tata jesteśmy razem. Cieszyłam się z tego powodu bo tata był.. ykhy, znaczy jest cudownym chłopakiem. Na każdym kroku pokazywał jak mnie kocha i jaka jestem dla niego ważna. Rzadko występowały między nami jakieś kłotnie. A chłopcy z zespoły i rodzina szybko mnie polubili.córka: I wtedy yłam ja ! - dumnie powiedziała Twoja starsza córka.Zayn: No tak, to prawda córeczko - zayn w tym momencie przytulił was wszystkich. Ciebie i wasze dwie córki. Często robiliście takie wspólne wieczory, gdzie opowiadaliście razem z Zaynem historie  z waszego związku.


6 komentarzy:

  1. słodkie *_* na prawdę super czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodziuchne! *.*
    Trochę banalne rozpoczęcie "Mamo jak poznałaś tate?" Dobrze, że to rozwinęłaś, bo byłoby troche jak kopiuj wklej. Tylko ze zmianą chłopaka-"taty". Ogólnie masz jakies ciekawe pomysły, ale mam chyba problem ze składaniem zdań np: 'już nie
    mogłam się tego by poznać
    nowych ludzi w firmie.' Wogole nie rozumiem sensu zdania, znaczy wiem że nie mogła sie doczekać poznania ludzi, ale czegos w zdaniu zabraklo. Postaram się komentowac imaginy, bo czytac je na 100% bede.

    Alex i Jednorożec Stefan :D

    Ps: Stefan zaprasza na bloga fuck-gravity1d-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, zapraszam do mnie.
    http://foreverbewithyou-opowiadanieo1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się lubie tego typu opowiadania
    :-D
    Popatrzcie!!!! Udało się!!!!!!! Mamy koncert Little Mix w Polsce!!!!!!!!!!!!!!!!!
    https://twitter.com/LittleMixOffic/status/300980990162116609

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na tego bloga :-)
    http://one-direction-onelove.blogspot.com
    i na tego :-)
    http://magicisreall.blogspot.com
    i na tego :-)
    http://crazy-and-abnormal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń