sobota, 27 października 2012

Liam cz.3

Chłopak długo myślał nad słowami blondyna. Pomiędzy chłopakami trwała dyskusja. Ustalali jak pogodzić Ciebie i Brytyjczyka o brązowych włosach. W tym momencie z pokoju wyszedł Payne, powiedział chłopakom, że chce jak najszybciej się z Tobą pogodzić, ze jesteś Tą z kim on chciał spędzić życie, cudowne chwile. Chłopakom od razu pojawił się banan na twarzy. Harry uderzając jedną ręką o drugą powiedział:  
H: To co chłopcy? działamy? 
Lo: No proste, że tak ! 
Li: Ale co mamy zamiar zrobić?  
N: Spokojnie, my już się wszystkim zajmiemy. Ty idź się ogarnij, bo kurde, Payne, wyglądasz jakbyś się 3 miesiące nie mył- Liasiowi skrzywiła się mina. Ale zaraz po tym zabrał się za siebie. 
PLAN CHŁOPCÓW:Przygotować romantyczną kolację, łóżko (wiadomo do jakich celów), pełno świec.. Ściągnąć Ciebie nad jeziorko, gdzie znajdowała się chatka, w której miała rozpocząć się cudowna chwila. Początek Twój i Liama .Wasz początek.   

Wszystko było gotowe. Kolacja, łóżko, świece dookoła całego ganku. Romantycznie jednym słowem. Brakowało tylko Ciebie. Ale tym już zajął się Horan. Przyjechał do Ciebie, a Ty rozwalona w łóżku z popcornem w ręku oglądałaś tv 
N: No dziewczyno zbieraj się, jedziemy odpocząć, odreagować stres. 
TY: Horan młocie ! po pierwsze puka się wchodząc do czyjejś posiadłości, po drugie ja nigdzie nie jadę, wyglądam jak siódme nieszczęście.  
N: Dlatego masz 20 minut na ogarniecie  Czekam na zewnątrz!- szybko wyszedł z pomieszczenia, żeby nie usłyszeć od Ciebie żadnego sprzeciwu., Błyskawicznie się ogarnęłaś Zaraz po tym wsiadłaś do samochodu Nialla, Droga do chatki zajęła was ponad godzinę. Oczywiście obyło się bez pytań skierowanych do Horana typu "Gdzie jedziemy?". Chłopak nic nie odpowiedział. Pojechaliście! Byłaś w szoku jak zobaczyłaś chatkę. Była pięknie ozdobiona. Ganek dosłownie 'płonął' Było cudownie. Nie bardzo rozumiałaś o co w tym wszystkim chodzi. Ale widząc 'to cudo' (chodzi o chatkę)  bez namysłu i ani jednego słowa poszłaś dalej. Jak zahipnotyzowana.  Weszłaś do domku. Oniemiałaś. Widok wnętrza domku był cudowny, jednak uśmiech na twarzy był jeszcze większy jak zobaczyłaś swojego ukochanego z kwiatami w rękach. 
TY: Liam ! - powiedziałaś z lekko załzawionymi  oczami. - podeszłaś do niego. 
LI: Przepraszam kochanie. Wybaczę Ci wszystko! Wszystko! Nie wytrzymam bez Ciebie dłużej! Po prostu Ty mnie dopełniasz! Bez Ciebie mnie nie ma. Rzuciłaś się na chłopaka z radością. Marzyłaś o tym. Szeptem powiedziałaś mu 'przepraszam, za to Co ci zrobiłam". OD tego momentu było dobrze. Po romantycznej kolacji i rozmowie między wami spędziliście sympatycznie noc. Chłopcy po wiadomości, ze między wami wszystko jest tak jak dawniej przyznali sobie, że są najlepszymi swatkami. Byli z siebie dumni. Ja z nich tez, bo gdyby nie te cztery łosie nie byłabym teraz panią Payne. W Twoim  życiu znowu ukazało sie szczęście



_______________________________________________________ 
No to mamy część 3 i ostatnią ! Jak wam się podoba ? : * Nie mam na razie nic w zapasie, więc na następny imagin będzie trzeba poczekać  :* Ale postaram sie go napisać jak najszybciej ^^

środa, 24 października 2012

Liam cz.2

N: Idź do niego ! - powiedział Niall - jest od kilku dni w swoim pokoju.
TY: Ale ja nawet nie wiem co mam mu powiedzieć, on nie chce mnie widzieć.
Lo: Może tylko tak mówi, ale widać, że chce byś do niego przyszła - dołączył Lou.
Poszłaś nie pewnie pod drzwi Payne. Zapukałaś, nikt nie odpowiedział, mimo tego weszłaś do środka. Zobaczyłaś ukochanego na parapecie, w ręku trzymał album ze zdjęciami, nie wiedziałaś dokładnie jakie zdjęcia ogląda, ale domyślałaś się , ze to jest album z waszymi wspólnymi zdjęciami. Łza spłynęła Ci po policzku. Chłopak Cię zauważył.
Li: Czego Ty chcesz tutaj ? - zapytał zdenerwowany, widząc Cię.
TY: Mogę Ci coś powiedzieć? proszę, wiem co Ci zrobiłam i wiem, że nie chcesz mnie widzieć, no ale błagam, spróbuj, musimy sobie coś wyjaśnić. - mówiłaś do chłopaka. Liam tylko wstał wypraszając Cię z pokoju powiedział, ze nie macie sobie nic do wyjaśnienia, że zraniłaś go jak nikt inny. Stałaś pod drzwiami zniesmaczona tym co usłyszałaś. "Czego ja mogłam się spodziewać. Jestem największą idiotką na całym Bożym świecie, jak ja mogłam zrobić to jemu? największej miłości mojego życia?" mówiłaś to schodząc po schodach, usłyszeli to chłopcy natychmiast podbiegł do Ciebie Niall, przytulił Cię:
N: Nie mów tak nigdy więcej! Jakoś to z chłopakami załatwimy - pocieszał blondas, tyle, że ty jakoś w to nie wierzyłaś.
TY: dziękuję, jesteście najlepsi- mówiłaś udając, że w to wierzysz. -pojadę już, cześć chłopaki - przytuliłaś Horana. Szłaś do domu smutna. Bo niby jaka miałabyś iść? Szczęśliwa jak nigdy w chwili gdy straciłaś chłopaka?.
TYMCZASEM U CHŁOPAKÓW
N: Musimy coś zrobić z tym. - powiedział blondas. Który z całych sił chciał was pogodzić
Lo: Masz rację, aż nie da się patrzeć, jak obydwoje cierpią.
Z: No tak ale co wy macie zamiar zrobić? Przecież sami widzieliście! wywalił ją z pokoju.
N: Ja pójdę z nim pogadać. NIALLER WKRACZA DO AKCJI !!
Horan poszedł po schodach do pokoju Twojego ukochanego. Zapukał.
Li: mówiłem Ci , ze nie chcę Cię widzieć!! - wykrzyczał myśląc że to Ty
N: Liam to ja Niall, otwórz -Liam otworzył drzwi
Li: Co? - krzyknął Liam do chłopaka -czego wy wszyscy ode mnie chcecie?
Chłopak usiadł na łóżko zaraz po nim na drugą stronę przysiadł się Niall. Po chwili milczenia głos zabrał Payne.
Li: Kocham ją i wiem, że ona kocha mnie. Ale po tym co mi zrobiła nie potrafię jej wybaczyć - mówił z podłamanym głosem.
N: To człowieku spróbuj ! spróbuj jej wybaczyć !Lepszej pary od was nie ma. Wy jesteście jednością. Ciebie nie ma bez niej, jej nie ma bez Ciebie. - w tym momencie nastała cisza. Liam nie wiedział co powiedzieć. Niall wyszedł z pokoju dodając tylko " Jak się zastanowisz daj mi znać, ale mam nadzieję, że podejmiesz dobrą decyzję."

_____________________________________________________
Część 2 za nami ! :* Podzielę to jednak na trzy części, bo jest to dosyć długie a nie chce mi sie pisać. NAUKA -.- cześć.

środa, 10 października 2012

Liam cz. 1

Od dwóch tygodni byłaś załamana. Twoje życie traciło sens  każdym dniem coraz bardziej. Miałaś nawet ochotę odebrać sobie życie. A dlaczego ? Dlatego, że po tym jak zdradziłaś Liama z innym on nie chciał Cię znać. Od jakiegoś czasu źle się między wami układało i zapewne dlatego pod wpływem alkoholu to zrobiłaś. Liam zawsze powtarzał, że wybaczy wszystko, tylko nie zdradę najbliższych. Kompletnie nie wiedziałaś co masz robić, wiedziałaś , że zwykle tłumaczenie nic w tym nie pomoże. Doszło do tego najgorszego. Konkretnie? Szłaś na  autostradzie. Twoim zamiarem było rzucić się pod koła pierwszego lepszego samochodu. Stało się. Wyszłaś przed najeżdżające auto. Na Twoje nie szczęście pojazd szybko skręcił w inną stronę. byłaś przerażona tym co chciałam zrobić. Dopiero w tamtej chwili uświadomiłaś sobie, że robisz błąd. Oparłaś się o słup przy jezdni i rozpłakałaś się. Z auta, pod które chciałaś wpaść natychmiast owo wyszedł Niall, najlepszy przyjaciel Liama. Z jednej strony cieszyłaś się, że to on, mieliście ze sobą dobre kontakty(zresztą jak z całą resztą zespołu) i mógł się on Tobą zaopiekować, a z drugiej wiedziałaś, że może powiedzieć wszystko chłopakom. N: Jezu (t.i) co ty chciałaś zrobić? Ci całkiem na łeb padło ? Dziewczyno ! Ogarnij się ! - mówił przerażony zaistniałą sytuacją.T: Nie chciałam mu tego zrobić, rozumiesz mnie? - z każdą sekundą płakałaś coraz mocniej. Niall kucnął koło Ciebie.N: Wiem (t.i). Wiem jak Ci jest ciężko, wiedzę jak to przeżywa Liam, też nie może poradzić sobie z tą sytuacją. Obaj wam na sobie zależy i musicie się jakoś pogodzić bo nie wiadomo do jakiej tragedii  tu jeszcze dojdzie. Chłopak podał Ci rękę i zabrał do auta. Pojechaliście do domu chłopaków.
Niall. Zdjęcie na potrzeby albumu TMH
Louis. Zdjęcie na potrzeby albumu TMH

Liam. Zdjęcie na potrzeby albumu TMH
Zayn. Zdjęcie na potrzeby albumu TMH
Harry. Zdjęcie na potrzeby albumu TMH


_________________________________________________________No i to na razie na tyle, w kolejnej notce kolejna część. i błagam was komentujcie ! Będzie mi bardzo miło.Ogólnie imagin moim nie jest najlepszy, kompletne gówno, ale nie ważne :) Piszcie też na tablicy strony co sądzicie o imaginie :* Pozdrawiam serdecznie, wasza Directionerka Natalia ! <3

poniedziałek, 8 października 2012

DZIĘKI !

dzisiaj przeczytałam kilka miłych.. Baa! Bardzo miłych słów na temat tego bloga i jaram się niesamowicie.Bo to jest mega fajne uczucie jak ktoś chwali Twoją pracę :) DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ ! ♥KILKA ZDJ. CHŁOPAKÓW Z TA W ZAMIAN :





sobota, 6 października 2012

Harry


Obudziłam się rano, jedyne czego pragnęłam to obudzić się wtulona w Harrego. Jednak budząc się pomacałam tylko poduszkę. Pomyślałam, że pewnie chłopak poszedł już na dół do reszty zespołu. Zwlękłam się nie chętnie z łóżka. Patrząc na zegarek na którym była godzina 11:26 nie miałam innego wyboru. O tej godzinie nikt już nie spał w domu. Postanowiłam zejść na dół, jak tylko otworzyłam drzwi usłyszałam dzikie wrzaski chłopaków. Jak co dzień. To już mnie powoli doprowadzało do szału. Pewnie kolejna wojna na jedzenie.. Zeszłam.. Nagle poczułam jak z mojej nogi zlatuje kisiel. 'Do jasnej cholery , w tym domu nie może być normalnie?" pomyślałam. Zgarnęłam dłonią kisiel z nogi i wsmarowałam w Horana czuprynę.Usiadłam na kanapę. Chłopcy zaczęli brechtać z blondasa. Ja po chwili robiłam to samo.  Chciałam jak normalny cywilizowany człowiek zrobić sobie śniadanie, po czym zjeść je. Udając się w stronę usłyszałam śmiechy skierowane w moją stronę. "O co im kurcze chodzi?" , odwróciłam się z zabójczym wzrokiem, a im nagle usmiechy   z twarzy znikły, poszłam dalej. I znowu. Śmiechy, chichy .. - Do cholery jasnej, o co wam chodzi?-Siadałaś na kanapie prawda? -zaczął Liam chichocząc-No tak i co w związku z tym? - zapytałam , po czym jedni kontynuowali śmianie a inni patrzyli na mnie znacząco.-Oooo Nie ! - skapłam się po chwili o co im chodzi. Siadając na kanapie, nie zauważyłam, że leżą tam resztki czekoladowego budyniu chłopaków. Chłopacy ze śmiechu turlali się na ziemi.. Mimo, że troche głupio było paradować w 'osranych' spodenkach od pidżamy to Ja się nie przebrałam, tylko kontynuowałam pójście do kuchni. Zaczęłam szykować śniadanie dla siebie. Po czasie miałam na stole przyszykowane gofry, kanapki, płatki i sok marchewkowy. Wszystko to co chłopcy lubią najbardziej. Zaraz zlecieli się do kuchni, prosząc mnie o podzielenie się posiłkiem. Ja im tylko przypomniałam sytuacje jaka zaszła nie długi czas temu, po czym zapytałam się czy nadal myślą, że dam im chociaż odrobinę tego pysznego posiłku. Zaczęli przepraszać. Kilka minut im to zajęło, tłumacząc się, że to pod wpływem chwili tak zareagowali. Przecież gdyby wiedzieli to nigdy, przenigdy by tak nie postąpili.  Śmiałam się z nich,  udając, że słucham tego co mówią. -Lepiej powiedzcie mi gdzie podział się Harold.-Mówiłam z pełną buzią.-Nie ma go. -powiedział Niall-No łał geniuszu. Na to sama zdążyłam wpaść.-Powiem Ci jak dasz gofry - mówił, a Liam klepnął go w ramię, reszta chłopaków popatrzała na niego z miną pt "Co ty wyprawiasz?"-No przecież żartuję to taki haczyk,żeby się tylko podzieliła, menda jedna - wszystko to słyszałam, mimo , ze Niall próbował powiedzieć to szeptem. Chłopcy tylko kiwnęli głową typu "aaa, ok ok"-Dobra dobra, o co chodzi? Albo mi ktoś mówi, albo wszystkich po kolei wysmaruję tym budyniem.- Nie dasz rady łosiu - Mówił Zayn śmiejąc się, z miną cwaniaczka.Zaśmiałam się tylko po czym wzięłam budyn z blatu i postanowiłam, że na pierwszy odpał pójdzie cwaniaczek Zayn.Dogoniłam go po paru minutach, Załatwiony. Kolejny był Lou i Liam.  Z nimi poszło łatwo. Został tylko Nialler. Cholernik zdążył się schować gdzieś w domu. Usłyszałam tylko zamykające się drzwi od łazienki na dole.  Podbiegłam do nich, z  budyniem w rękach  :-Wyjdź Niall nic Ci nie zrobię. Przecież wiesz, że Ciebie lubię najbardziej i nawet Cię nie tknę :) - chciałam go przekonać do wyjścia. - No cholera wyłaź z tamtąd.  Stukałam pukałam nic.Jakby go tam nie było. Do domu wlazł Harold, dziwnie się na mnie popatrzał widząc mnie z budyniem w rękach, walącą nogą w drzwi. Śmiejąc się powiedział:-Kochanie, a tak wg. to z Tobą wszystko wporządku ?-Niall wyłaź, a Ty bądź cicho, najpierw nie ma Cię cały dzień, a teraz się mnie czepiasz. - mówiłam już lekko zdenerwowana.-Niall? Przecież on jest na ogródku z chłopakami. - Zapomniałam,że w łazience jest okno i łatwo można z niego wyjść. Wybiegłam z domu. Widząc stojącego tyłem Horana rzuciłam się na jego barki wsmarowując mu budyń w twarz. -hahaha, załatwieni wszyscy ! - Mówiłam, śmiejąc się z wszystkich chłopaków.Harry stał osłupiały nie wiedząc o co chodzi. Moment później zaczął się śmiać. Wyjaśniłam mu wszysyko. -ok ok, wszystko rozumiem,ale czy ta piękna jakże zbuntowana kobietka da mi wkońcu buziaka na powitanie? - Podeszłam do niego całując go czule. Harry zauważył plamę budyniu z spodenkach. Patrzał się na mnie potem znowu na tę plamę i znowu na mnie. -ee, kochanie? Czy ja dobrze widzę, że Ty się ee .. - myślał, że zdarzył mi się pewien wypadek- Niee, nie !! to przez nich, znowu cały dom jest w budyniu. I usiadłam na kanapie i niestety ! Chłopacy znowu brechtali. Harry w zamian za 'tragiczny' dzień i  uporanie się z chłopakami zabrał mnie na romantyczną kolację. Tam oświadczył mi się, na co ja odpowiedziałam mu 'TAK', bardzo głośne i piskliwe 'TAK' .. Myślę, że była to bardzo dobra i udana rekompensata za ten dzień :)
_____________________________________________________Mam Imagina z Harrym, takie troche pierdolenie o Szopenie, pisałam, żeby napisać :* ale wyraźcie swoją opinie w komentarzu :) POzdrawiam :* 

PRZEPRASZAM, nadrobię

Przepraszam was za tak długą nieobecność, ale dużo ogólnie na głowie. Szkoła, strona itp. Postaram się coś dodać niedługo. Zaraz zacznę się brać za pisanie i powinno być okey. Napiszę chyba z Harrym bo był tylko jeden imagin z nim, później może Liam ! :* POZDRAWIAM i zachęcam do komentowania./ Horanoowa