niedziela, 30 grudnia 2012

Niall cz.1

Twoje życie było poukładane. Jesteś młodą osobą uczęszczającą na studia w związku ze wspaniałym chłopakiem. Czasami były jakieś upadki, głupie sytuacje związane z wielką karierą Nialla. Tak Nialla Horana z One Direction. Poznaliście się na jednej z akcji charytatywnej w fundacji. Jesteście ze sobą długo, bo ponad 4 lata. Właśnie mieliście jechać z całym bandem zespołu nad jezioro. Już mieliście wsiadać do pojazdów jak zadzwonił telefon od Twojej matki, że Twój ojciec jest w szpitalu w ciężkim stanie. Fakt wiedziałaś o tym, że miał chore serce ale myślałaś jednak, że da radę, że jednak tego zawału nie dostanie. Cały piękny dzień szlak trafił zarówno Twój jak i całego zespołu. Czemu? To proste jak dwa dodać dwa. Byliście jak rodzina, a rodzina się wspiera. Jeden płacze, płacze każdy. Czym prędko pojechałaś do ojca. Siedziałaś przy nim dzień w dzień. Lekarz powiedział, że to ostatnie jego dni. Chciałaś być jak najbliżej niego. 2 tygodnie później było już kilka dni po pogrzebie Twojego taty.  Byłaś i wspierałaś teraz Twoją matkę, która była strasznie zrospaczona. Tobie także było ciężko bez taty, ale starałaś się chociaż przy matce tego nie okazywać. Horan opiekował się razem z Tobą matką. Był taki cudowny. Przez te cztery lata razem, nigdy się na nim nie zawiodłaś.
2 tygodnie później.
Minęły dwa tygodnie, Twoja matka pomału dochodziła do siebie. Byłaś szczęśliwa. Brakowało wam ojca, ale stwierdziłyście, że nie można się całe życie zadręczać i być smutnym.. Twój ojciec na pewno by tego nie chciał. Zawsze chciał waszego szczęścia i była mu za to wdzięczna. Niall tydzień temu pojechał do Londynu, ze wzgęldu na kilka koncertów jakie go i reszte zespołu czekały. Nie miałaś mu tego za złe. Nawet nie mogłaś. Chłopak i tak dużo ci poświęcił.. Gdy z Twoja mamą było już na tyle dobrze, że mogłaś spokojnie wyjechać do Londynu do chłopaków, zrobiłaś to. Podróż zajęła Ci około 7godzin. Byłaś padnięta. Zdecydowanie podróż Ci nie służyła. Chłopakom nic nie mówiłaś, że przyjeżdżasz Twój przyjazd mial być w formie niespodzianki. I chyba tak było. Weszłaś do mieszkania , chłopcy siedzieli przy tv i w kuchni.
T: cześć chłopcy - mówiłaś z uśmiechem na twarzy, czekając na odpowiedź i gorące przywitałaś. Jak chciałaś tak zrobili. Od razu zerwali się z aktualnych iejsc i Cię wyściskali.
Lou:  [t.i] co ty tu robisz? jak się czujesz? z mamą wszystko okey? -wypytywał sie Louis. Reszta chłopaków była jaby zakłopotana , patrzyli się niepewnie na schody i na siebie  wzrokiem pytającym z przerażeniem. Jakby mieli coś ukryć. A raczej chcieli. Nie było z nimi Nialla




____________________________________________________
napisałam część pierwszą, później lub jutro dodam część drugą, bo teraz się śpieszę :)
BARDZO PROSZĘ O KOMENTARZ :) 

6 komentarzy: